Żegnamy maturzystów i to jakich!

Wczorajszy dzień przejdzie do historii No Bell. Pożegnaliśmy naszych pierwszych maturzystów! Oficjalne party za nami, ale jeszcze będzie okazja się spotkać;)

Nasze Laureatki!

Maja, uczennica 2 klasy liceum oraz Zosia, uczennica 8 klasy, zajęły II miejsce w swoich kategoriach wiekowych w Międzyszkolnym Konkursie Recytatorskim z Literatury Polskiej w Językach Obcych.

Obie zaprezentowały wiersz Wisławy Szymborskiej.  Jury nagrodziło Maję za recytację w języku angielskim wiersza „Radość pisania” („The joy of writing”), Zosię natomiast za przedstawienie w języku hiszpańskim „Kota w pustym mieszkaniu” (,,Un gato en un piso vacío).

Pierwsze trzy lokaty stanowią podstawę do wpisu na świadectwie i uzyskania punktów w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych. Konkurs znajduje się w wykazie zawodów wiedzy, artystycznych, sportowych na rok szkolny 2020/2021, opublikowanym przez Mazowieckiego Kuratora Oświaty.

Adresatami konkursu są uczniowie klas 7 i 8 szkół podstawowych oraz uczniowie szkół średnich. Organizotorem jest XXI Liceum Ogólnokształcące im. Hugona Kołłątaja w Warszawie.

Ruszyły warsztaty z retoryki XXI wieku!

Jak dzielić się własnymi opiniami będącymi w kontrze do opinii rozmówcy? Dlaczego tak ważne jest zrozumienie przekonań innych? A przy okazji, jakich argumentów użyć, aby nauczyciel przełożył sprawdzian?
Warsztaty z retoryki, które ruszyły pełną parą, nie tylko w teorii odpowiedzą na te pytania, ale przygotują do prezentowania swojej wiedzy podczas prezentacji, wystąpień, konferencji, debat czy negocjacji. I tak, adepci sztuki retorycznej mierzą się z prezentacjami, budowaniem tez i antytez, poszukują argumentów rzeczowych, logicznych i emocjonalnych, szlifują formę i język wypowiedzi, aby przekonywująco dzielić się swoją wiedzą i poglądami. Tematami, wokół których toczą się dyskusje są, m.in.: wegetarianizm, niebezpieczeństwo nikotyny w tradycyjnych papierosach i Ikos, polityka zagraniczna, dyskryminacja, aborcja. Uwzględniając punkt widzenia innych, nawet jeżeli się z nimi nie zgadzamy, możemy uniknąć wielu konfliktów i znaleźć lepsze rozwiązania.

Społeczność No Bell laureatem Konkursu Mazowieckie Barwy Wolontariatu!

Zaangażowanie i skuteczność działań naszych uczniów, ich Rodziców oraz Nauczycieli i pracowników szkoły zostało docenione 🙂

W X edycji Konkursu organizowanego przez Marszałka Województwa Mazowieckiego, Adama Struzika, naszą nobellowską społeczność uhonorowano tytułem Laureata w kategorii „Wolontariat grupowy”. Wzięto pod uwagę nasze działania, m.in. propagujące dawstwo szpiku, czyli akcję „Szpik pozwala ujść z życiem” i „Dzień życzliwości” oraz „Choinkę marzeń”. Poza zaangażowaniem i skutecznością w akcje „pomocowe”, Komisja oceniała ich innowacyjność i partnerstwo w działaniach prowadzonych przez wolontariuszy.

Spośród 114 kandydatur zgłoszonych do Konkursu, Kapituła wyłoniła zwycięzców w pięciu kategoriach: „Indywidualny wolontariat”, „Szkolne/przedszkolne koło wolontariatu”, „Wolontariat seniorów”, „Wolontariat w czasie pandemii” oraz „Wolontariat grupowy”, za który zostaliśmy nagrodzeni.

Gala finałowa z udziałem Marszałka Adama Struzika odbyła się on-line 2 grudnia br., a uczestniczyły w niej Izabella Gorczyca, dyrektorka No Bell i Magdalena Urban, reprezentująca Fundację FLOW.

Ukłony dla wszystkich naszych wolontariuszy! 🙂

Magiczna geograficzna machina

Do grona nietypowych pomocy naukowych w No Bell dołączył wyjątkowy eksponat własnej produkcji! 🙂

Nazywamy go roboczo Magiczną Maszyną, ale więcej tu nauki niż nadprzyrodzonych mocy: rzutnik za pomocą specjalnej kamery wyświetla na powierzchni piasku poziomice i barwy tworząc ruchomą trójwymiarową mapę, którą można dowolnie kształtować widząc natychmiastowy efekt. Dzięki niej wiedza o formach rzeźby terenu, hipsometrii, wąwozach, wyspach i wulkanach staje się łatwiej „przyswajalna”.

Budowa maszyny to zasługa licealnego Klubu Geograficznego, któremu składamy ogromne gratulacje! Bartku, Nikodemie, Julianie, Kubo, Tymonie (K. i J.), Jeremi, Maju, Zuziu, wszyscy inni, którzyście pomagaliście pomysłami i obecnością: czapki z głów! 

 

 

Z pamiętnika górołazów tatrzańskich

W czwartek, 1 października, blisko północy, wyruszyliśmy do Zakopanego. Z myślą, że już o 6:30 pani Urszula będzie chciała „zaciągnąć” nas w góry, wszyscy szybko poszli spać, choć nie obyło się bez pogadanek psychoanalitycznych z panem Kamilem czy wspólnej gry w tenisa stołowego na telefonie.

W piątek, na szczęście nie o 6:00, a około 8:00, zjedliśmy śniadanie, rozpakowaliśmy się i od razu popędziliśmy zdobywać Grzesia (1653 m n.p.m.). Dla niektórych Grześ okazał się za małym wyzwaniem (dla mnie też), więc postanowili zdobyć jeszcze Rakoń (1878 m n.p.m.). Nadal czuliśmy niedosyt, dlatego wyruszyliśmy na Wołowiec ( 2063 m n.p.m.!), z którego nas zwiewało, bo trafiliśmy na początek wiatru halnego. Gdy w końcu wróciliśmy do schroniska, policzyliśmy, że nasza mała grupka pokonała ponad 40 km, co było naszym osiągnięciem, biliśmy rekord zrobienia ilości kroków w ciągu jednego dnia i dosłownie nie wiem, jak znaleźliśmy siły, aby jeszcze pójść do restauracji na kolację.

Dzięki dużej dawce świeżego powietrza i wycieńczeniu fizycznemu spaliśmy jak susły. Rano obudziliśmy się (niestety tylko część z nas) z nową energią i siłą. Ci, którzy chcieli odpocząć, poszli na Krupówki, a my chyba zwariowaliśmy, bo poszliśmy zdobyć Kasprowy Wierch. Kolejka została wyłączona, więc następne 20 kilometrów zrobiliśmy naszymi, i tak już wykończonymi, z zakwasami, nogami. Ze szczytu był piękny widok, ale musieliśmy trzymać się wszyscy razem, bo wiatr był tak silny, że widzieliśmy latające rękawiczki i czapki. Nawet schronisko tego dnia było zamknięte na Kasprowym. Na szczęście każdy z nas – przynajmniej fizycznie – pozostał na ziemi i wróciliśmy cali do Zakopanego. Nie powiem, że zjedliśmy przepyszny obiad, ale przystawka na pewno warta była swojej ceny – gofry i oscypek. Kto znajdzie lepszą nagrodę po intensywnej wspinaczce?

W sobotę wieczorem część wróciła już do Warszawy, ale spokojnie: nie żeby uciec przed naszymi nauczycielami, bo nawet niektórzy się dopytywali, kiedy będzie następny wyjazd, tylko pędzili na kursy niedzielne. Pozostali niedzielę rozpoczęli od podróży do Krakowa, a potem już do Warszawy.

W tym czasie Ci, którzy wyjechali dzień wcześniej, mogli w końcu zrelaksować i rozluźnić łydki (bo one cierpiały najbardziej!) w swoim ciepłym, przytulny domu przy grzejącym kominku 😉

Autorka wspomnień: Jaśmina

Jak spędzić pierwszy powakacyjny tydzień w szkole?

Wziąć udział w zabawo-zawodach integracyjnych (królową tej „dyscypliny” jest od lat przeciąganie liny), nie wywrócić kajaku z kolegą w czasie spływu Jeziorką, wykazać się zaangażowaniem podczas warsztatów Krytycznego Myślenia.

Ostatnia aktywność odbyła się na deskach konstancińskiego Amfiteatru i podeszliśmy do niej bardzo serio. Dlaczego? Myślenie krytyczne jest procesem refleksyjnego odbioru rzeczywistości z różnych punktów widzenia, z różnych perspektyw, porządkowania informacji, oddzielania faktów od opinii. To proces przygotowujący do skutecznego działania. Nabywając tę umiejętność stajemy się świadomym konsumentem, świadomy obywatelem, który analizuje swoje potrzeby, ocenia dostępne informacje, który się zatrzyma, zastanowi, a potem działa, podejmuje decyzje.

Szkoliliśmy się z tego, w jaki sposób sprawdzać fakty. Zajęcia prowadzone przez pana Zbyszka, Janka, Kamila i panią Ulę uczyły współpracy i syntezy, a także kładły nacisk na zaufanie w społeczności. Przy okazji dowiedzieliśmy się o sobie bardzo interesujących rzeczy;) Zresztą nie tylko o sobie. Okazało się, że Pan Zbyszek kilkakrotnie przeszedł Orlą Perć, już od 18. roku życia prowadził profesjonalne imprezy, jako konferansjer, a nawet otrzymał podziękowania od Antoniego Macierewicza, a do szczęścia brakuje mu tylko przebiegnięcia maratonu.

Pożegnanie Oli Sondij :(

Drodzy,

z ogromnym smutkiem przychodzi nam przekazanie tej wiadomości.

Odeszła nasza absolwentka, Ola Sondij. W No Bell uczyła się przez 10 lat. Pamiętamy Olę jako małą dziewczynkę rozpoczynającą szkolną przygodę i młodą kobietę kończącą gimnazjum. Fantastyczną dziewczynę, mądrą, koleżeńską, pełną energii i pomysłów na swoje życie.

Pożegnamy Olę 5 września (sobota), o godzinie 15.00 w kościele Św. Rocha w Jazgarzewie przy ul. Głównej 2. Po mszy będziemy towarzyszyć Oli podczas odprowadzenia na pobliski Cmentarz Parafialny.

Przekazujemy prośbę Rodziny Oli: „Ponieważ jest to dla nas niewyobrażalna strata, ból i łzy prosimy o nie składanie kondolencji, ale będziemy Wam wdzięczni za wspólne odprowadzenie Oli z Kościoła do pobliskiego miejsca spoczynku”.

Wielki finałowy mecz Ligii Piłkarskiej zainicjował WAKACJE!

Ciekawe czy Maja, Uczennica naszego liceum (na zdjęciu z pucharem), przeczuwała na jak podatną glebę padnie trafi jej pomysł organizacji Ligi Piłkarskiej Liceum No Bell…?
Wielki, z dawna wyczekiwany finał, był – obok rozdania świadectw i wieczornego ogniska – głównym punktem dnia. Drużyny z dolnej połowy tabeli zadbały o profesjonalną oprawę, nagłośnienie i epidemiologicznie bezpieczne loże VIP dla kibiców, a na płycie boiska starli się „Liberałowie” z „Katolickimi Naukami Społecznymi”.
Nawet najbardziej zawzięci fani koszykówki przyznali, że tak wciągającego piłkarskiego widowiska nie widzieli od dawna… mimo remisowego rezultatu (1:1)!
Taki wynik oraz dobrowolna rezygnacja finalistów z dogrywki przypomniała, że zwycięzcą jest nie tylko ten, kto wznosi puchar, ale… wszyscy grający! Gratulujemy i do zobaczenia po wakacjach!